serwis uszkodził zwrotnicę przy wyjmowaniu łożyska

[patrys4891]

Cześć,
temat luźny, bo dotyczy mojego służbowego Clio i w sumie nie moja broszka, ale z ciekawości chciał bym się dowiedzieć jak Wy się zapatrujecie na taką sytuację:
Oddałem Clio do Serwisu, na wymianę filtrów, oleju, łożyska przedniego koła i sprawdzenie co tam jeszcze trzeba. Wyszło jeszcze kilka innych rzeczy w trakcie, ale to nie ważne.
Z lewego przedniego koła zdjęli zwrotnicę, wzięli na warsztat i zaczęli wyciskać łożysko. Mnie przy tym nie było. Po czym mnie wołają żebym coś zobaczył.
Idę, patrzę na stół a kawałek zwrotnicy został odłamany. Chyba ta część, to której się przykręca końcówkę drążka ułamała się przy samym korpusie zwrotnicy.
No i szef razem z mechanikiem stoją i mi tłumaczą że w ten samochód to taki zaniedbany, wszystko tak ciężko się odkręca i to łożysko to tak mocno siedzi że się nie dało i pękło przy wyciskaniu na prasie.
Ja tam mechanikiem nie jestem, ale na logikę jak są takie odstające cienkie elementy, to nie powinno się nimi podpierać zwrotnicy pod prasą.
Teraz twierdzą że to nie wina serwisu i my musimy znaleźć i kupić drugą zwrotnicę.
Jak dla mnie to mnie to powinno interesować tyle co zeszłoroczny śnieg.

A jak Wy myślicie?

[Daroot]

Jeżeli ułamała się część gdzie drążek kierowniczy, to ewidentnie źle podstawiona zwrotnica do wyciskania. Proste.

Jeśli się podejmują - to liczą się z takim ryzykiem. Nie ma możliwości uszkodzenia zwrotnicy jeśli jest dobrze (centralnie) podstawiona. Zakładam że nie dysponowali odpowiednimi "dystansami" do podłożenia.

Piłka jest krótka - ja jak wiem że będą problemy, to po prostu się nie podejmuję, albo uzgadniasz to z klientem wcześniej (nie dotyczy wymiany łożyska, tam nie może być problemów nie do obejścia w warsztacie) - jeśli robisz, bierzesz odpowiedzialność.

Chcesz sprawne auto i g... Cię to obchodzi. Nie interesuje Cię nic.

[patrys4891]

No własnie, ja mam podobne podejście.
Warsztat jest znajomy, ale długa historia, w każdym razie się znamy.
Było tam dwóch mechaników, którzy mi wymieniali łożysko w złotej szafce. Zawiozłem im samą zwrotnicę i poprosiłem o wyciśnięcie starego łożyska i wprasowanie nowego. Były problemy, prasa nie dawała rady, dopiero palnik pomógł. I zwrotnicy nie uszkodzili.
Tamtych mechaników już nie ma, jest nowy i nawet palnika nie ruszył.
Czy to się odłamał ten odstający element od mocowania drążka czy któryś inny to nawet się nie przyglądałem, bo to mało ważne. Któryś element ostał odłamany i gdyby to był mój samochód to bym się ostro wkur... zdenerwował.

Czy inni też mają podobne odczucia co ja i Darek?

Henry, wiem że Ty działasz z mechaniką. Jak to widzisz od strony warsztatu?

[misiek_pt]

po 1 jakies partacza a nie mechanicy. ja zawsze łożyska wyciskam tak ze zaden element piasty nie opieta sie o prasę. dopasowuję tuleje ciut wiekszą niz łozysko i dokładam do piasty i chyba juz z 20 łożysk zmieniłem i nigdy nie było problemów.

[kgb5]

Mi to wygląda na próbę ratowania tyłka mechanika, bo to pewnie jemu polecą po wypłacie za drugą zwrotnicę.

Ale sprawa moim zdaniem jest prosta - pękło coś, co nie ma prawa samo z siebie pękać jak zapałki, więc ktoś musiał w tym pomóc. Ty nie dotykałeś tego ręką, więc musiał to zrobić mechanik. Dlaczego chcą teraz Ciebie obciążyć kosztami?

[patrys4891]

hahahaha serwis wspaniałomyślnie wziął na siebie koszt zwrotnicy, bo jak to powiedział szef "trochę ich wina że nie ostrzegli o możliwości uszkodzenia zwrotnicy".
Komentować zamiaru nie mam tego zachowania...

[słonina]

hehe, całe szczęście, że to nie twoje auto.

[patrys4891]

Cóż, tatuś przekazał synusiowi serwis. Synuś tak zarządził że mechanicy, którzy byli naprawdę dobrzy się zwolnili. Na szybko znalazł dwóch nowych. Jeden wyleciał po tygodniu za % a drugi został i pokazuje swoje umiejętności...