O MOIM "ŚPIOCHU"
O MOIM "ŚPIOCHU"
No to może zacznę ja.Mojego śpiocha kupiłem jakieś 4000 km temu z przebiegiem 209000km
miał wtedy na kompie średnie spalanie na poziomie 8,6l.oczywiście potem był reset i po 500km
mojej jazdy zrobiło się 13l no trochę nie było mi wtedy do śmiechu,ale ciągłe ściganie się z durnymi turkami w jakichś ospojlerowanych gównach sprawiało ni wiele radochy,no i ten wygar przy 6000 obrotów.....bezcenne.
teraz się trochę uspokoiłem nie daję się podpuszczać jeżdżę do i z pracy jakieś 30km dziennie
średnia V to 28km/h i spalanie 10,8.
Miało być o silniku
z motorem nic się nie dzieje, pali od dotknięcia, pracuje równo,olej,temperatura,ciśnienie,
no nie ma się do czego przyczepić.
No może mi trochę mocy brakuje ,ale tylko trochę ,następna będzie 2,5v20
Puki co dla mnie nie ma konkurencji dla Safrane.No może Volvo s80 t6 taki substytut biturbo.
pozdrawiam RR
miał wtedy na kompie średnie spalanie na poziomie 8,6l.oczywiście potem był reset i po 500km
mojej jazdy zrobiło się 13l no trochę nie było mi wtedy do śmiechu,ale ciągłe ściganie się z durnymi turkami w jakichś ospojlerowanych gównach sprawiało ni wiele radochy,no i ten wygar przy 6000 obrotów.....bezcenne.
teraz się trochę uspokoiłem nie daję się podpuszczać jeżdżę do i z pracy jakieś 30km dziennie
średnia V to 28km/h i spalanie 10,8.
Miało być o silniku
z motorem nic się nie dzieje, pali od dotknięcia, pracuje równo,olej,temperatura,ciśnienie,
no nie ma się do czego przyczepić.
No może mi trochę mocy brakuje ,ale tylko trochę ,następna będzie 2,5v20
Puki co dla mnie nie ma konkurencji dla Safrane.No może Volvo s80 t6 taki substytut biturbo.
pozdrawiam RR
Ja podzielam zdania.Silnik z wierzchu jak Sahara suchy i zarazem wilgotny,ale nie uwalony.Wcześniej miałem VW Sharan to po podniesieniu maski olej który wyciekł na silnik można by szpachlą zbierać.A tu nic.Jeszcze do tej pory wyczekuję jakiś wycieków ale się chyba nie doczekam.Na te gabaryty faktycznie silnik trochę za słaby jak chce się poszaleć.Ale to jest krążownik a nie ścigacz.Bynajmniej jest ok.
Witam! jestem świeży na forum, kupiłem safkę jakieś 10 tyś temu, co mnie boli to zawieszenie... tył tragedia jutro jestem ustawiony z mechanikiem na oględziny bo nie chciałem nic robić przed sezonem zimowym. Co nie zmienia faktu że nawala. Zobaczymy co się urodzi na podnośniku. Co do silniczka skromne 2.0 16v muł. Nie da się ukryć błyskawica to nie jest. Brakuje dynamiki i czasami odnoszę wrażenie że 6 biegu. 3300 obr/min =130km/h to również mnie boli ale na autrostradce tylko. Nie da się ukryć żę drogi są w Pl jakie są. Safka jest z końca 97 roku i ma wykręcone 371000 silniczek suchutki pali na cyknięcie, serwisowany, olej mobil 1 5w50 syntetyk. Od 2000 roku na zasilaniu LPG. z wyjątkiem Tego że mułek nie ma nic do zarzutu
fura zaje**cie wygodna...

Miałem okazje pojezdzic Safrane 2.0 16V automat iiii ?? mój werdykt to wcale nie chce jechac. Ale nie ma co marudzic przy tej masie auta, ale jakoś tam się kula. Osobiście jestem użytkownikiem V40 z takim samym silnikiem i musze stwierdzic ze daje rade :-) auto lżejsze o 200kg. Co jest wkurzające mam benzadziejną Francuska skrzynie ktora w normalnej eksploatacji padła po krótkim czasie Całe szczęscie ze mam włąsne czesci inaczej bym zbankrutował z tym autem. Spalanie w Safrane automat dosc spore wyszło w cyklu mieszanym około 13-stu litrów mały smok.